-Nażarłam się. - Powiedziałam opadając głową na kolana Harrego, który razem ze mną siedział na podłodze opierając się plecami o kanape.
-No ja się nie dziwie. We dwójkę wpieprzyliście całą dużą pizze i nie chcieliście mi dać ani jednego kawałka! - Powiedział oburzony Niall przechodząc obok salonu i wkraczając powolnym krokiem do kuchni.
-Oh zamknij się, ty i tak jesteś grubas. - Zażartowałam podnosząc głowę by na niego spojrzeć. Zjechał mnie wzrokiem a ja jeszcze bardziej się zaśmiałam. W tym momencie poczułam jak Harry wzdycha i opuszcza ręce na mnie.
-Co jest ? - Spytałam układając się na jego kolanach i zamykając oczy.
-Nic, zmęczyłem się.
-Jedzeniem ?
-No oczywiście.
-Prostak. - Usłyszeliśmy cichy głos Nialla. Oboje się zaśmieliśmy. Przekręciłam lekko głowę i nie wiedząc kiedy zasnęłam, wtulając się w Harrego.
-Lubisz ją ? - Usłyszałam nagle. Nie jestem pewna.. nie wróć, jestem pewna że to był głos Zayna. Męski, ale zarazem delikatny. Nie chciałam im przerywać tej rozmowy, która zapowiadała się ciekawie. Z zamkniętymi oczami lekko się poruszyłam.
-Szzz..-Syknął Harry.- Nie chce żeby się obudziła,bo wtedy przestanie się przytulać.- Uśmiechnęłam się delikatnie mając nadzieję że tego nie zauważą.
-Dobra.. - Powiedział już znacznie ciszej Zayn. - Ale lubisz? - Słyszałam jak zbliża się do nas powolnym, skradającym kroczkiem.. Poczułam jak Harry zaczyna bawić się moimi włosami. Układał je w różne strony.
-A jak bym mógł jej nie lubić? Ona jest cudowna. - Odpowiedział mu. Cichy chichot Zayna i miałam ochotę wstać i mu coś zrobić. - Zależy mi na niej bardziej niż na kimkolwiek. Od samego początku zależało.
-To czemu nic z tym nie zrobisz?
-Pokłóciła się dzisiaj z Mattym, a ja nie chce się mieszać no i mieszać przede wszystkim jej. Nie chce żeby miała problemy jak Eleanor. To jest główny powód dlaczego nic z tym nie zrobie.
-Ale Eleanor to Eleanor, szczerze zasłużyła na to co o niej wypisywali. A Amy jest .... Ona nie jest taka.
-No właśnie. Nie chce żeby cierpiała, ona jest taka bezbronna. - Harry nie masz racji. Ja umiem się bronić. Lepiej niż myślisz.
-Wiesz, z tego co widze to ty też nie jesteś jej obojętny. Mi nie leży na kolanach i nie łazi ze mną wszędzie a zna mnie o 2 minuty dłużej niż ciebie. - No w sumie to miał racje. Ja sama nie wiedziałam jeszcze co robie i czy wgl mam coś zrobić, cały czas po głowie chodzi mi Matty. Trudno mi będzie przyzwyczaić się do myśli że najprawdopodobniej nigdy już nie będę z nim rozmawiać bez żadnych problemów.
-Wiem.
-No to ? - Dopytywał dalej Zayn. Ich rozmowa była bardzo ciekawa, w sumie w cale nie chciałam im przeszkadzać, no ale dobra nie ładnie tak podsłuchiwać. Subtelnie dałam im do zrozumienia że czas skończyć gadanie bo się budzę, przewracając się na drugi bok.
-Szzz... Potem bo się budzi. - Harry zakrył mu usta ręką akurat gdy zaczęłam otwierać oczy.
Spojrzałam w górę nadal leżąc Harremu na kolanach. Zrobiłam zdzwioną minę na widok stojącego nade mną Zayna tak jakbym zupełnie nie wiedziała że tam stoi. Powinnam zostać aktorką.
-Oj zasnęłam ? - Udawałam zaskoczoną.
-Nie, tylko udawałaś. - Zaśmiał się Zayn . Oj ? Harry skarcił go wzrokiem kiedy Zayn odwrócił się i odszedł. Spojrzałam w zielone oczy loczka.
-Spałaś z jakąś godzine.
- serio ? Wydawało mi się że zamknęłam oczy na 5 minut. - Leżałam nadal i patrzyłam na niego z dołu. W jego piękne duże zielone oczy. HIPNOTYZUJĄCE.
-Tak jest jak się śpi na takim gościu jak ja. - No i wrócił pewny siebie Harry, którego tak bardzo lubię. Zaśmiałam się.
-Ale nie dałam Ci nigdzie iść, musiałeś mnie trzymać...
-Wcale mi to nie przeszkadzało. Mogłabyś na mnie spać ile chcesz. No i kiedy chcesz. - Poruszył zabawnie brwiami zmuszając mnie do wybuchu śmiechu. - No nie mów że byś nie chciała.
-Ty to powiedziałeś nie ja. - Dźgnęłam go w brzuch siadając obok niego.
-Ej gołąbeczki. Szykuję się impreza u Josha i idziemy. - Przerwał nam Zayn. - Ty Amy też. - Puścił do mnie oczko, a ja pokiwałam głową. No nareszcie coś się dzieje.
-Zobaczymy czy umiesz wywijać. - Harry wstał z kanapy i podał mi rękę żebym wstała.
-Ej a widziałeś Niki ? - Spytałam rozglądając się po pokoju.
-Ups.. yyy... Niall!! Potrzebuję cię tu! - Zaczął krzyczeć. Chwile potem zjawił się Niall. - Pyta o Niki. - Podpowiedział mu o co mi chodzi i poszedł gdzieś zostawiając nas samych.
-No więc to ci się nie spodoba.
-Mów co się stało, nie przeciągaj.
-Ehm..
-Niall!
-No już nie denerwuj się.
-No to mów szybciej bo zaczynam się martwić..
-I denerwować..
-No mów już!
-Dobra siadaj. - Rozkazał ciągnąc mnie na kanapę za rękę. Usiadłam na niej i wgapiałam się w niego. - Tylko na mnie nie krzycz. I nie bądź zła.
-Zła to ja będę jak zaraz nie zaczniesz gadać.
-To siedź cicho i daj mi mówić! - Wydarł się na mnie.
-Dobra kochanie, już się nie denerwuj, przepraszam, mów. - Powiedziałam lżejszym głosem, wyciągnęłam rękę i pogłaskałam jego blady policzek wierzchem swojej dłoni żeby się uspokoił.
genialnee ! Dawaj nn ! *__* @NataliaDziewit
OdpowiedzUsuńsuper !! zapraszam do mnie showwith1direction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGenialny !! Nn proooosze *_*
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że już gdzieś taki blog czytałam, więc albo ty kopiujesz, albo kopiuje ta druga osoba....
OdpowiedzUsuń