środa, 26 grudnia 2012

LIEBSTER AWARDS


Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.
Zostałam nominowana przez tego oto bloga : http://anything-can-happen-in-life.blogspot.com .

OKEJ, więc pytania, które dostałam :

1. Jak masz na imię ?
    ~ Ola :)
2. Od kiedy jesteś Directioner ?
    ~ Nie pamiętam dokładnej daty, ale to było jakieś półtora roku temu :)
3. Dlaczego prowadzisz bloga ?
    ~ Lubię pisać, wkręciłam się w to i nie chce tego kończyć. Lubię wymyślać historyjki i to tylko kwestia czasu kiedy każdą z nich tu umieszczę.
4. Co myślisz o Haylor ?
    ~ Nie zwracam na Tay uwagi. Skoro kręci się przy Harrym albo on przy niej to oboje mają w tym jakiś cel. Może to zwykły bisness a może jednak nie ? Sama nie wiem i pewnie nikt tego nie wie. A jeśli nawet są to nie przeszkadza mi to, i tak będę kochać Harrego :)
5. Czego się boisz ?
    ~ Pająków i odtrącenia
6. Jakie jest Twoje hobby ?
    ~ Koszykówka, Jazda konna, szkicowanie, pisanie, muzyka!
7. Do jakiego kraju, chciałabyś wyjechać ?
    ~ Ekhem <odchrząkuje> Dużo by wymieniać. Tak na prawdę to moim marzeniem jest zwiedzić Anglię i poznać każdy jej zakątek. Ale chciałabym zobaczyć również Paryż, Włochy, New York, Kanade, Finlandie :) 
8. Kogo z One Direction najbardziej lubisz ?
    ~ Każdy z nich jest zupełnie inny.
    Niall " słodki blondyn, jest pewny siebie chociaż na takiego nie wygląda.
    Harry " bezczelny, arogancki, pewny siebie, uroczy.. Według mnie ideał na chłopaka.
    Louis " Ma niesamowite poczucie humoru. Dziecinny ale gdy trzeba jest poważny.
    Liam " Słodziak, kochany, romantyczny, czuły
    Zayn " On jest po prostu bogiem sexu. Rozumiem że komuś może nie podobać się Niall lub inny z chłopaków ale Zayn'a nie da się nie wielbić.
    Ale przyznam się, że faworyzuję Harrego :)

9. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? Uzasadnij, wybór.
    ~ Wierzę. Według mnie to nie my wybieramy w kim się zakochamy. Wszystko ma jakiś cel tylko nie można go przegapić.
10. Kim chciałabyś być w następnym wcieleniu ?
    ~ Trudne pytanie haha :D Gdybym miała być zwierzęciem to chciałabym być koniem xd ale to takie moja małe przemyślenia na ten temat. Ale gdybym miała być człowiekiem, chciałabym być fotomodelką. 
11. Czytasz moje opowiadanie ?
    ~ http://anything-can-happen-in-life.blogspot.com jeszcze nie :)


NOMINUJĘ! : 
1. http://the-same-old-games.blogspot.com/
2. http://everythingaboutyouboobear.blogspot.com/


3. http://wersonowo.blogspot.com/
4. http://friendshipisaspecialkindoflove.blogspot.com/


5. http://hello-irish-boss.blogspot.com/
6. http://inlovewith1dstory.blogspot.com/


7. http://showwith1direction.blogspot.com/
8. http://youbringmejoyxoo.blogspot.com/
9. http://x1dforevernumber1x.blogspot.com/

10. http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/
11. http://nikaa99.blog.interia.pl




I PYTANIA OCZYWIŚCIE :
1.  Twoja ulubiona piosenka? Artysta? 
2. Co lubisz robić w wolnym czasie? 
3. Jakie jest twoje marzenie ? 
4. Ulubiony kolor? + z czym się on wiąże ? 
5. Ulubiony serial, film ? 
6. Podoba ci się w Polsce ? Dlaczego tak, dlaczego nie ?
7. Co chciałabyś robić w przyszłości ? 
8. Jeśli UFO zaatakowałoby nasze państwo, pierwszą rzeczą jaką byś zrobił/a byłoby ... ?
9. Kawał który zawsze cię śmieszy ? 
10. Masz rodzeństwo ? Jakie? Jak nie to czy chciałabyś mieć ? 

11. Twoim zdaniem jaki zespół powinien się znaleźć na 1 miejscu w kategorii "Zespół Roku" ? 

wtorek, 25 grudnia 2012

ROZDZIAŁ 10 cz.2



Zupełnie czego innego spodziewałam się po wejściu do tego jakże wielkiego budynku. Miał on chyba jakieś 200 m wysokości. W środku roiło się od gości w garniturach no i gościówach. Było ich tam jak mrówków. No ale nie ważne.
-Co tak stoisz?! Biegiem bo już się spóźniłaś! - Poczułam dwie, duże ręce na moich łopatkach, popychające mnie mocno do przodu. Wystartowałam biegiem pytając wszystkich przechodzących obok mnie gdzie jest sala przesłuchań. Harry w tym czasie pobiegł do łazienki i po coś do picia. No nie dziwie się że po wczoraj go tak suszy. Mi też by się przydał z 1l wody...
Wbiegłam do wskazanego pokoju.
-Witam, Nazywam się Amy Blakllery. Mam 16 lat i ..
-Przepraszam. Właśnie wysłuchaliśmy ostatniego przemówienia. Przepraszam bardzo ale pani się spóźniła. Zapraszamy w następnym roku. - Moje trajkotanie przerwał nie wysoki facet w krótkich czarnych włosach i różowym krawatem do zielonkawej koszuli. Gustu to on nie miał. Stałam wryta i patrzyłam jak owy się do mnie zbliża łapie za drzwi i delikatnie przesuwa mnie do tyłu by je zamknąć. Odwróciłam się na pięcie nadal mając podniesioną rękę po moim gestykulowaniu. Szukałam wzrokiem z otwartą szeroko buzią jakiegoś punktu zgonu. Na szczęście na przeciw mnie była metalowa ławka. Usiadłam na niej chowając głowę w rękach i głęboko oddychając. Właśnie zaprzepaściłam moją wielką szansę. Spóźniłam się 15 minut. 15 minut zadecydowało o wszystkim. Mogę wracać do domu nie mam czego już szukać w Londynie. Cała moja praca przez ostatnie 2 lata na marne. Wiedziałam że ojciec ma racje. Nikt nie potrzebuje jakiejś zasmarkanej gówniary, która udaje że robi zdjęcia i jeszcze w dodatku sama przygotowuje stylizacje.
-Co jest mała? - Wielkie ramie objęło mnie i jednym ruchem podniosło do góry. Nie chciałam pokazywać mojej zasmarkanej i zapłakanej twarzy Harremu więc wtuliłam się w niego nadal chowając się w dłoniach. Opanowałam szloch żeby wszystko mu powiedzieć.
-Spóźniłam się, nie przyjęli mnie. Mogę wracać do domu nie mam tu nic do roboty. - Wybuchnęłam płaczem. - Jestem beznadziejna i nikomu nie potrzebna. I w dodatku głupia bo rzuciłam szkołe.
-Ej ej nie mów tak! Nie masz prawa tak mówić. Wcale nie jesteś beznadziejna, jesteś niesamowita i bardzo odważna. Powiedz mi, która dziewczyna w twoim wieku rzuca szkołe i jedzie w świat podążać za swoimi marzeniami ? Ja znam tylko ciebie. I nie mów że jesteś nikomu nie potrzebna bo to największe kłamstwo jakie kiedykolwiek słyszałem. - Odchylił mnie delikatnie od siebie mówiąc mi no wszystko i ocierał wierzchem dłoni łzy spływające po moim policzku. Jego głos mnie uspokajał. Był czuły, wrażliwy ale też męski i bezpieczny.
- Ale to prawda że jestem nikomu nie potrzebna.
-Przestań to sobie wmawiać jesteś.. - Urwał.
-Jestem ? Kim jestem ?
- Chciałem powiedzieć że dla mnie jesteś bardzo ważna. - Dokończył. Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się szeroko co mnie onieśmieliło. - Chodź tu . - Objął mnie mocniej wtulając mnie w siebie. - Coś wymyślimy. Damy rade dobra?
-Ehm ok?
-Czyli zostajesz tu ?
-A mam wyjście?
-No nie. - Wyszliśmy ze śmiechem. Pojechaliśmy do domu. Chłopcy już na nas czekali z obiadem ? Wow. Czy oni ugotowali nam obiad? Weszłam do kuchni zobaczyć kto stoi przy garach.. Nie zgadniecie..
-NIALL?!?!?

Przepraszam że tak długo nic nie dodaje i potem takie krótkie są ale nie mam weny
muszę trochę odpocząć ale przygotujcie się na następny rozdział mega długi!
Obiecuję wam!
Wątek Niall i Nicoli zmieni się co nieco ale myślę że wam się spodoba wszystko :)
Dzięki że czytacie i komentujecie! Oby tak dalej to motywuje <3 

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 10 cz.1

Spało mi się cudownie, tak jak jeszcze nigdy. Harry całą noc obejmował mnie w pasie i przytulał do siebie. Czasem jego ręka ciążyła już na mnie i nie mogłam za bardzo oddychać ale przesuwałam ją co jakiś czas trochę wyżej lub niżej żebym mogła złapać powietrza. Obudził mnie dźwięk tłuczonych butelek na dole. Okno było otwarte a najwyraźniej Josh wziął się za sprzątanie całego syfu, który został wczoraj. Wczoraj... Nie pamiętam kompletnie nic z wczorajszego wieczoru. Tylko urywki, które i tak nic nie znaczyły.. Zaczęłam się bać czy nie zrobiłam czasem czegoś nie na miejscu. Ale skoro sobie tak grzecznie tu spałam z Harrym to chyba nic złego się nie wydarzyło. Prawda? Miałam przynajmniej taką nadzieję. Wygrzebałam rękę spod kołdry i sięgnęłam na półkę przy łóżku na której leżał mój telefon. Właściwie nie wiem skąd on się tu wziął. Popatrzyłam na siebie. Miałam na sobie koszulkę Harrego. Nie wiem, nie pamiętam jak ona się na mnie znalazła. Nie ważne. Odblokowałam telefon.
-Cholera! - Krzyknęłam i wyleciałam z łóżka jak torpeda. Oczywiście nie wpadłam na to że mogę mieć zawroty  głowy więc przy pierwszym kroku ugięły mi się nogi, zupełnie jakbym miała je zrobione z waty i upadłam z hukiem na podłogę.
-Jest ok ? - Harry spytał przez ziewanie. Najwyraźniej nie chcący go obudziłam.
-Au, taa ok.- Wyjęczałam podnosząc się ledwo z podłogi i siadając jak kaczka na kolanach.
-To dobranoc. - Powiedział i usłyszałam jak rzucił się z powrotem na łóżko. No fajnie Harry, nie nic mi się nie stało, miło że się o mnie martwisz ale nie naprawdę nie musisz nic takiego tylko się wywaliłam i złamałam rękę! Ale nie nie musimy jechać do szpitala, po co ? SAMO SIĘ ZROŚNIE! oczywiście. Tak też się cieszę że nic mi nie jest. Odwróciłam się z miną wściekłego tygrysa... Ojej jaki słodki Harry.. Tak słodka spała tylko moja mała siostrzenica. Jejku jeszcze nie widziałam wielkiego chłopaa który tak śpi. To było takie.. takie... omniomniom.  Dobra co ja miałam ? A tak. JEST JUŻ 8:30 za 30 minut mam być w studiu pięknie ubrana i wszystko a jeszcze musimy pojechać do domu żebym się umyła boże. Dobra trzeba obudzić to słodkie dziecko!
-Harry?
... - H
-Harry. - Z wielkim poker facem..
...- H
-HARRY!
-WHAT!?- Krzyknął i podniósł się zły i zaspany.
-No wstawaj, obiecałeś że mnie zawieziesz na to spotkanie.- Powiedziałam znowu z miną pokrzywdzonego kociaka, bo tym razem on to był ten zły tygrys.
-Przepraszam. - Przetarł oczy i zaczął ziewać. Mlasnął pare razy i siedział tak bezwładnie na łóżku.
-Mamy 20 minut. - Założyłam ręce na piersi.
-I tak stoisz!? - Tym razem on zerwał się z łóżka. Otworzyłam szeroko oczy patrząc jak zbiera wszystki nasze rzeczy, nawet buty i skarpetki i wybiega w samych gaciach z pokoju. - No dawaj, bo się spóźnisz.- Krzyknął otwierając drzwi łokciem. Zachichotałam ale przeszło mi gdy skarcił mnie wzrokiem. On to brał serio na poważnie. Dobra trzeba się ogarnąć i zacząć działać!

-Co wy ... - Zaczął oszołomiony naszym widokiem Josh. Może bardziej Harrego bo nic na sobie oprócz gaci nie miał a ja w jego koszulce.. mógł mieć jakieś skojarzenia ale to było nie podstawne.
-Nie pytaj.- Przerwałam mu wbiegu, wybiegając z domu. Harry wsunął się do samochodu a zaraz po nim ja.
-Boże.- Zasapany wywalił wszystkie rzeczy do tyłu. -Pasy!
-Ju!- Krzyknęłam i zapięłam szybko a on w tym samym momencie ruszył z piskiem opon.
Jak się spóźnię na to spotkanie to sobie chyba coś zrobie. Wiedziałam że to nie najlepszy pomysł z tą imprezą. I jeszcze tak cholernie chce mi się pić. Nigdy więcej czegoś takiego. Spojrzałam na Harrego. Zaczęłam się troszeczkę bać bo jechał mega szybko i co jakiś czas gwałtownie hamował . Aż wbijałam się w fotel. Harry miał skupioną minę. Cały czas zmieniał biegi a to na wyższy a to na niższy. Gapienie się na niego uspokajało mnie i przynajmniej nie stresowałam się za chwile mającym się odbyć spotkaniem. Zatrzymaliśmy się przed domem chłopaków. Wybiegliśmy z samochodu.
-Gdzie są klucze? - Wykrzyknęłam do Harrego. Gdy się do niego odwróciłam właśnie biegł z nimi potykając się o własne nogi.
-Tu mam! - Poniósł je do góry i prawie się nie wywalił. Zaczęłam się z niego śmiać. - Oj cicho. - Dobiegł do mnie i szybkim ruchem otworzył mi drzwi.
Wyrobiliśmy się w niecałe 5 minut. Ubrałam się, umyłam. No i zaraz znowu w biegu do samochodu.
Ruszyliśmy, tylko błagam nie mogę się spóźnić!

sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 9


-Serio musimy iść? - Marudziłam mu nad głową kiedy weszliśmy na samą górę po długich ciągnących się w nieskończoność schodach. Myślałam że nigdy się nie skończą.
-Tak. Obiecałem ci że się tobą zajmę, szkoda tylko że tego nie pamiętasz.- Odpowiedział szorstkim głosem, którego nigdy wcześniej nie słyszałam. Może i nie za bardzo pamiętałam co mówiłam, komu to mówiłam i w jaki sposób to mówiłam, ale to nie był powód takiego rozmawiania ze mną. A szczególnie jego. Mina pokrzywdzonego dzieciaczka zadziałała bo Harry gdy tylko ją zauważył odwrócił się do mnie i czule przeprosił obdarowując mnie uśmieszkiem. Odwzajemniłam go.
-To tu.- Powiedział i otworzył duże, białe drzwi ze srebrną klamką. Weszłam do środka rozglądając się na boki. Pokój był duży. Miał fioletowo-kremowe ściany.Na środku stało łóżko. a przy łóżku rozkładana kanapa.
-Wow- Wypowiedziałam, wszystko było tam ślicznie poukładane i posprzątane. Zupełna odwrotność tego co działo się w tej chwili na dole.
-To pokój gościnny Josha. - Powiedział Harry zamykając za nami drzwi. - Tam jest łazienka ale ty chyba nie dasz rady się przebrać. Może ci pomóc?- Spytał z zadziornym uśmieszkiem.
-Hhahahaha nie.  - Odpowiedziałam pokazując mu język. Zerknęłam na siebie. Nadal miałam na sobie moją sukienkę, srebrne szpilki i naszyjnik.. Podniosłam głowę i zauważyłam że Harry się mi przygląda. Rozłożyłam ręce.
-Czekaj. - Wystawił wskazujący palec do góry. Najwyraźniej zrozumiał o co mi chodzi. Że nie wzięłam żadnych ciuchów na zmianę i nie mam za bardzo w czym spać żeby było mi wygodnie. Ściągnął z siebie bluzkę i podszedł z nią do mnie. - Porsze. - Podał mi ją.
-Dziękuję. - Dałam mu buziaka w policzek, odwróciłam się na pięcie i weszłam do łazienki. Szybko się przebrałam i dopiero potem spojrzałam w lustro… To nie był zbyt ciekawy widok. Wory pod oczami, rozmazany tusz, szminka wychodząca lekko po za kontury moich warg.
-Ehm.. jak ja wyglądam. – Westchnęłam i zaczęłam marudzić sama do siebie. Odkręciłam zimną wodę w kranie i chlusnęłam sobie nią prosto w twarz. Obmyłam oczy i ogólnie całą buzię. – Dużo lepiej. – Stwierdziłam po wytarciu twarzy ręcznikiem. Wyszłam z łazienki dosyć szybko. Harry w tym czasie zdążył pościelić łóżko i kanapę.
-Gdzie wolisz spać? – Spytał, jakby nie wiedział. – No tak oczywiście że na łóżeczku, księżniczka będzie sapać .- Zaśmiał się i wskoczył na kanapę w samych gaciach głośno wzdychając. Podeszłam do niego z uśmiechem. Pochyliłam się nad nim i przytuliłam go mocno do siebie.
-Dziękuję że się mną zajmujesz teraz. – Powiedziałam wdychając głęboko jego zapach.
-Nie ma za co. Po pierwsze poprosiłaś mnie o to, a po drugie nawet jakbyś nie prosiła to i tak bym się tobą zajął. No prędzej czy później. – Odpowiedział uśmiechając się do mnie kiedy zaczęłam się prostować.
-Dobranoc Harry.- Położyłam się do ciepłego łóżka wtulając się w kołdrę.
-Dobranoc.

Noc była cicha i spokojna. Łóżko wygodne i dostatecznie ciepłe. Tak słodko mi się spało. Wszystko byłoby cudowne i piękne, przespałabym smacznie całą noc bez żadnych koszmarów. Gdyby nie to że w pewnej chwili potwornie przestraszyłam się zgrzytu którego usłyszałam w pokoju. Nie chciałam otwierać oczu, bałam się.. Kolejny zgrzyt. Coś jakby szło prosto w moim kierunku. Tylko co ? Harry ? Po co miałby tu iść. Usłyszałam skrzypienie, jakby ktoś usiadł na jedynej sprężynie wystającej z łóżka. Przekręciłam delikatnie głowę otwierając szeroko oczy by móc lepiej dostrzec postać w ciemnościach. A jednak się nie myliłam. Na brzegu łóżka siedział najwidoczniej zmartwiony Harry. Głowę schował w rękach, a łokcie opierał na swoich gołych kolanach. Usiadłam zastanawiając się co mogło się takiego stać w środku nocy, że Harry był taki smutny. Powoli wyczołgałam się spod kołdry i poczułam chłodny powiew powietrza. Podreptałam na czworaka bliżej Harrego. Objęłam go od tyłu przytulając go i przykładając głowę policzek do jego policzka. Rękoma delikatnie odsunęłam jego ręce od twarzy.
-Harry co się stało ? – Spytałam spoglądając na jego zmartwioną twarz. Popatrzył na mnie ale nie uśmiechnął się.
-Miałem zły sen . - wydukał zerkając na mnie.
-Oj biedny. - powiedziałam uśmiechając się ironicznie tak żeby nie widział i pogłaskałam go po jego puszystych, kręconych włosach.
-Nie rób tak teraz prosze. Nie mam humoru. - Spoważniał już całkowicie. Aż samą mnie zaczęły przechodzić ciary. Korciło mnie żeby spytać go co takiego mu się przyśniło ale jednak powstrzymywałam się przez ten cały czas. Spytam go rano jak już trochę ochłonie.
-Nie mogę spać.- Dodał po chwili ciszy z obu stron. Gdyby to nic nie znaczyło zaproponowałabym żeby w takim razie spał ze mną. Chociaż chyba jako przyjaciele też możemy się położyć obok siebie  to niczemu nie będzie przeszkadzać ... prawda ?
-Wiesz, skoro nie możesz spać i ja też raczej nie zasnę bo będę się zadręczać tym że ty nie śpisz to może... - Urwałam na chwile zastanawiając się nad dokładnym sensem słów które właśnie powiedziałam.
-Może co ?- pospieszał mnie Harry. Yhgm. Przełknęłam głośno ślinę i spuściłam wzrok na dół próbując być stanowczą ale przede wszystkim na niego nie patrzeć.
-nooo..- znów zaczął.
- No nie dasz mi pomyśleć wiesz?! – Podniosłam lekko głos ale po chwili się uspokoiłam i łagodnie dokończyłam.-  Skoro nie możesz spać sam to możemy spać razem. - Podniosłam na niego wzrok. W pierwszej chwili byłam zmieszana jego wyrazem twarzy. Ale po chwili zmienił się on w cwaniacki uśmieszek.
- No Amy mogłaś tak od razu. - Powiedział i zaczął pakować się pod kołdrę. Uśmiechnęłam się do siebie pod nosem i weszłam pod kołdrę z drugiej strony łóżka.
-Śpij dobrze. - Odwróciliśmy się do siebie plecami. Leżałam z otwartymi oczami przez jakieś 10 minut. Nie dlatego że było mi nie wygodnie czy dlatego że Harry zabrał mi całą kołdrę ale zdałam sobie sprawę że potrzebuję bliskości kogoś. Potrzebowałam pogadać z Nicolą, ale nie było jej teraz dla mnie ani mnie dla niej. Musiałam czekać aż ona sama się do mnie odezwie tak jak powiedział mi Niall ale  tylko ona rozumiała czego tak bardzo potrzebuję. No i jeszcze Matty... ale on już się nie liczył. Westchnęłam głośno. Może ciut za głośno. Usłyszałam jak Harry się przekręca. Zamknęłam pospiesznie oczy i zaczęłam udawać że śpię. Harry podniósł się. Myślałam że pójdzie znowu na kanapę bo mu nie wygodnie albo coś ale myliłam się. I to całkiem sporo… Poczułam jak nakrywa mnie kołdrą i opatula mnie nią. To takie miłe z jego strony. Lecz nie to spodobało mi się tak bardzo. Po chwili  położył się z powrotem, ale znacznie bliżej mnie. I to o wiele bliżej niż bym się tego spodziewała. Czułam jak jego klatka piersiowa i brzuch stykają się i idealnie pasują do linii moich pleców. Przyłożył delikatnie swoją nogę do mojej. W jednej chwili zrobiło mi się tak ciepło jak jeszcze nigdy. Czułam go całym moim ciałem. Czułam jego ciepły, słodki oddech na mojej szyi i czułam jak smerał mnie nosem z tyłu głowy. Było idealnie Właśnie takiej bliskości kogoś potrzebowałam. Ale czy Harry mógł mi ją dać tak po prostu ?  Czy mnie za dużo oczekiwałam? A może to on oczekiwał ode mnie czegoś czego nie mogłam mu dać ? Powinnam się przespać... teraz.


Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale ostatnio nie miałam
czasu pisać, dlatego dziś wstawiam dłuuugi i mam nadzieję że wam się spodoba <3
Zostawcie proszę komentarz to mnie bardziej zmotywujecie do pisania.
Z góry wszystkim dziękuję i jeszcze raz przepraszam postaram się poprawić :3