-Cholera! - Krzyknęłam i wyleciałam z łóżka jak torpeda. Oczywiście nie wpadłam na to że mogę mieć zawroty głowy więc przy pierwszym kroku ugięły mi się nogi, zupełnie jakbym miała je zrobione z waty i upadłam z hukiem na podłogę.
-Jest ok ? - Harry spytał przez ziewanie. Najwyraźniej nie chcący go obudziłam.
-Au, taa ok.- Wyjęczałam podnosząc się ledwo z podłogi i siadając jak kaczka na kolanach.

-Harry?
... - H
-Harry. - Z wielkim poker facem..
...- H
-HARRY!
-WHAT!?- Krzyknął i podniósł się zły i zaspany.
-No wstawaj, obiecałeś że mnie zawieziesz na to spotkanie.- Powiedziałam znowu z miną pokrzywdzonego kociaka, bo tym razem on to był ten zły tygrys.
-Przepraszam. - Przetarł oczy i zaczął ziewać. Mlasnął pare razy i siedział tak bezwładnie na łóżku.
-Mamy 20 minut. - Założyłam ręce na piersi.
-I tak stoisz!? - Tym razem on zerwał się z łóżka. Otworzyłam szeroko oczy patrząc jak zbiera wszystki nasze rzeczy, nawet buty i skarpetki i wybiega w samych gaciach z pokoju. - No dawaj, bo się spóźnisz.- Krzyknął otwierając drzwi łokciem. Zachichotałam ale przeszło mi gdy skarcił mnie wzrokiem. On to brał serio na poważnie. Dobra trzeba się ogarnąć i zacząć działać!
-Co wy ... - Zaczął oszołomiony naszym widokiem Josh. Może bardziej Harrego bo nic na sobie oprócz gaci nie miał a ja w jego koszulce.. mógł mieć jakieś skojarzenia ale to było nie podstawne.
-Nie pytaj.- Przerwałam mu wbiegu, wybiegając z domu. Harry wsunął się do samochodu a zaraz po nim ja.
-Boże.- Zasapany wywalił wszystkie rzeczy do tyłu. -Pasy!
-Ju!- Krzyknęłam i zapięłam szybko a on w tym samym momencie ruszył z piskiem opon.
Jak się spóźnię na to spotkanie to sobie chyba coś zrobie. Wiedziałam że to nie najlepszy pomysł z tą imprezą. I jeszcze tak cholernie chce mi się pić. Nigdy więcej czegoś takiego. Spojrzałam na Harrego. Zaczęłam się troszeczkę bać bo jechał mega szybko i co jakiś czas gwałtownie hamował . Aż wbijałam się w fotel. Harry miał skupioną minę. Cały czas zmieniał biegi a to na wyższy a to na niższy. Gapienie się na niego uspokajało mnie i przynajmniej nie stresowałam się za chwile mającym się odbyć spotkaniem. Zatrzymaliśmy się przed domem chłopaków. Wybiegliśmy z samochodu.
-Gdzie są klucze? - Wykrzyknęłam do Harrego. Gdy się do niego odwróciłam właśnie biegł z nimi potykając się o własne nogi.
-Tu mam! - Poniósł je do góry i prawie się nie wywalił. Zaczęłam się z niego śmiać. - Oj cicho. - Dobiegł do mnie i szybkim ruchem otworzył mi drzwi.
Wyrobiliśmy się w niecałe 5 minut. Ubrałam się, umyłam. No i zaraz znowu w biegu do samochodu.
Ruszyliśmy, tylko błagam nie mogę się spóźnić!
Koooooochaaaaaam Cię ! <33 :D
OdpowiedzUsuńNo ja po prostu kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ten rozdział jest taki krótki.
Zapraszam do mnie:
x1dforevernumber1x.blogspot.com
zajebiaszcze <3 prosze następny ;) czekam z niecierpliwością ;D
OdpowiedzUsuńChcę ten z Nicol i Niallem :D
OdpowiedzUsuńDziewczyno, ja Cię KOCHAAAAAM !!! Zajebiaszczy rozdział, ale za krótki... Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńfajny :3 czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam, dalej ;]
OdpowiedzUsuńBOZIU... PADŁAM. LUDZIE ZESKROBCIE MNIE Z FOTELA. MAM JEDNO WIELKIE IKS DE NA TWARZY. DAWAJ NASTĘPNY ROZDZIAŁ :D
OdpowiedzUsuńdziewczyno kocham cie no japierdzile jaki ten blog zajebisty kiedy bedzie 11 rozdzial hmmm .... moj tt @Ilove1D03442421 follwo me :))) !!!
OdpowiedzUsuń