piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 13

Wieczorkiem przed snem usiadłam na łóżku z papierkami w rękach. "Dostałam" tę pracę. Nawet jakby te zdjęcia byłyby beznadziejne to i tak przeciez Niall nie wyrzuciłby mnie z roboty. Czytałam po kolei każde zdanie w notatkach, które dostałam. Moją pracą jest "fotoreportowanie" najważniejszych chwil z życia chłopaków i umieszczanie zdjęć na specjalnie przeznaczonym do tego blogu. Czyli, jestem od tej chwili nierozłączna z chłopakami. Boże, kilka dni temu to było takie nie realne żebym wszystkich ich poznała. Co prawda z Niallem przyjaźnię się od małego i gdybym ładnie go poprosiła.. no ale nie aż tak! Jeju, nadal nie mogę w to uwierzyć. Ciesz się bardzo ale brakuje mi strasznie obok mnie Niki. Nie odzywa się do mnie tak strasznie już długo, a ja nie wiem co zrobić.. Dzwonić czy nie dzwonić. Walnęłam papierki gdzieś na podłogę. Zasnęłam z telefonem w ręku bojąc się nacisnąć przycisk "zadzwoń"..

Usłyszałam skrzypienie sprężyny w łóżku. Już już miałam otworzyć oczy. Ale niee... może jak poudaję, że śpie to ten ktoś sobie pójdzie. Leżałam w bez ruchu. Za mną leżało czyjeś ciało. Brzmi jakby jakiś trup za mną leżał albo coś... Nie wnikajmy. Po mojej ręce jeździły delikatnie opuszki czyichś palców, a na szyi czułam czyjś oddech. Bardzo dobrze je pamiętałam z wczorajszego popołudnia. Ten dotyk jest niepowtarzalny, nie da się go podrobić.
-Harreh.. - Mruknęłam cichutko. To on musiał leżeć za mną i delikatnie rysować wzorki na odsłoniętej części mojej ręki. Uśmiechnęłam się pod nosem powoli odwracając się do niego.
-Dzień dobry. - Powiedział uśmiechając się chyba najładniej jak potrafił. Uśmiechnęłam się i przysunęłam do niego bliżej, tak że objął mnie swoim potężnym ramieniem a ja się w nie wtuliłam.
-Idziemy spać. Nie chce mi się wstawać. - Nakryłam go kołderką. Jejku zachowuję się jak małe dziecko. Tak przyjemnie mi się przy nim leżało gdy mnie przytulał.
-Ale niee.. Dzisiaj mamy ważny wywiad i Ty jako mój.. znaczy nasz osobisty fotografer musisz na nim być. - Pogłaskał mnie po główce. Otworzyłam oczy i westchnęłam.
-A jak ci dam aparat i..
-Nie no co ty zgłupiałaś? Nie chodzi o aparat tylko że masz tam ze mną iść, wszyscy już wyszli tylko ja na ciebie czekam! Więc z łaski swojej wstań i się ubieraj. - Podniósł trochę głos, a razem z nim mój szanowny tyłek z łóżka, spod cieplutkiej kołderki.
-Oszalałeś?! Zimno mi teraz.-  Wrzasnęłam i złapałam go za szyję żeby nie spaść na ziemie. Co on sobie wyobraża.
-Szybciej się rozbudzisz. - Zaśmiał się i wniósł mnie do łazienki, postawił przed lustrem i tylko śmiał się z mojej miny. Nie skomentuje tego jak wyglądam. Zapomniałam rozpuścić włosów i mój kok wyglądał gorzej niż AFRO gości z LMFAO. Ah ten cudowny poranek. Odwróciłam się do Harrego i pogoniłam go z łazienki rączkami. Ogarnęłam się szybciutko i ubrałam. Wyszliśmy po jakiś 30 minutach, które sam pan ranny ptaszek przespał w moim łóżku.

-Oczywiście, znowu się za lekko ubrałaś. - Zagadał mnie gdy szliśmy londyńską uliczką, widząc że trzęsę się z zimna.
-To nie moja wina że cały czas tu pada, a ja zapominam wziąć bluzy z wieszaka. Z drugiej strony mógłbyś mi przypomnieć jak wychodziliśmy. - Odpowiedziałam i zaczęłam trzeć dłońmi moje zlodowacone ramiona.
-Zrobiłem to specjalnie, bo ładnie wyglądasz w mojej bluzie. - Zaśmiał się, ściągnął z siebie fioletową bluzę z białym napisem Jack Wills. Podał mi ją.
-Ale tobie będzie teraz zimno. - Pokręciłam głową. I założyłam ją na siebie. Harry wzruszył ramionami.
-Wiesz co nie wiem czy to był dobry pomysł żebyś szli, a nie pojechali taksówką. - Rozejrzał się gdy wychodziliśmy na bardziej zatłoczoną ulicę z pomiędzy budynków.
-Niby czemu? - Spytałam marszcząc czoło. O co mu znowu chodziło.
-No wiesz, jestem najbardziej pożądanym chłopakiem na całym świecie. Wiesz no wszyscy mnie znają. - Mówił z poważną miną, nakładając ciemne okulary i obejmując mnie za ramiona. Że co ? Wybuchnęłam śmiechem. Nie mogłam przestać się opanować, wszyscy się na mnie patrzyli, a Harry kręcił sobie tylko palcem koło głowy wskazując na mnie że jestem idiotką.- Że co przepraszam? - Spytałam nadal z nieopanowanym śmiechem.
-Możesz się śmiać, ale taka jest prawda. - Podniósł dumnie głowę do góry.
-Oh tak tak. Masz racje przepraszam panie doskonały. - Powiedziałam z sarkazmem i dostałam za to kuksańca w prawy bok pod żebrami. -Ał. - Pisnęłam tylko.
Po chwili byliśmy już ze wszystkimi chłopakami. Usiedli na kanapie, która była otoczona ze wszystkich stron kamerami i ich operatorami, chwile pogadali z organizatorem i zaraz zaczął się wywiad, który obserwowałam i upamiętniałam z największymi emocjami. Chłopcy co jakiś czas uśmiechali się do mnie, ale musieli to robić skrycie ponieważ byli nadawani na żywo w telewizji. To świetne uczucie, chodzić z takimi gwiazdeczkami wszędzie gdzie tylko chce i jeszcze jestem vipem w vipach. Niestety za szybko się wszystko skończyło i już po 2 i pół godziny gadania podziękowali ładnie chłopcom. Poprosiliśmy jeszcze tylko jakiegoś facia od kamera żeby cyknął mi z nimi zdjęcie na pierwszy wpis na bloga. Wszystko się udało i chłopcy byli zadowoleni z wywiadu.
-To może teraz byśmy coś zjedli? - Spytał Niall i akurat wtedy zaburczało mu tak głośno w brzuchu że nikt nie zaprzeczał.
-Zawsze musisz być głodny? Ja tu musze dbać o linię ale z tobą to sie nie da. Stanę się niedługo grubasem. - Drażnił się z nim Zayn, chłopcy zaczęli się bić i przepychać, aż w końcu Zayn wylądował na plecach Nialla i wykorzystywał go.. jakby to ująć.. poprostu nie chciał przemęczyć swoich nóżek.
-A może zjemy w domu? -Spytałam. - Umiem robić super zapiekankę.
-Tą taką z serem i wgl, co kiedyś nam twoja mama robiła? - Zachwycony Niall zwalił Zayna na podłogę a ten tylko jęknął z bólu. Zaśmiałam się i pokiwałam głową.
-Tak tą, ale tym razem nie zjesz całej blaszki. - Śmiałam się głąśniej a blondas zrobił minę zbitego psa.

W domu byliśmy jakieś 30 minut po wyjściu, od razu poszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać wymyślone danie. Chłopcy chcieli mi pomóc ale ich wygoniłam. Oni by się zaraz zaczęli rzucać tym jedzeniem, a za taką pomoc to ja dziękuję poradzę sobie sama.
-Może jednak ci pomogę. - Usłyszałam głos loczka, który przytulił mnie od tyłu i położył głowę na ramieniu.
-Jak nie będziesz się wydurniał, to możesz pokroić cebule i utrzeć ser.
-To ja tu do ciebie z pomocą, a ty od razu że wydurniać no wiesz co? - Oburzył się, odsunął ode mnie i wyjął ser z lodówki. Zaczął go trzeć śpiewając pod nosem. Od razu skojarzyłam piosenkę Eda Sheerana THE A TEAM i dołączyłam do niego.
-Oj kobieto całkowicie nie umiesz śpiewać. - Zaśmiał się. - Ale jak ja śpiewam z toba to brzmi to nawet dobrze. - Zażartował sobie ze mnie i śmiał się jeszcze głośniej.
-No dzie dzie dzieki. - Rzuciłam w niego plasterkiem szynki. Spiorunował mnie wzrokiem. Zachłysnełam się powietrzem i podniosłam ręce w obronnym geście.
-Kto tu się wydurnia...
-JEŚĆ! - Krzyknęli chłopcy z salonu. - Róbcie jeść potem się pomiziacie. - Dopowiedział Niall bacznie obserwując mnie i Hazze spod framugi drzwi. Harry widząc go przysunął się do mnie bliżej i pocałował czule w policzek.
-Ja chce teraz. - Objął mnie jeszcze i pokazał język blondynkowi. Ja też chciałam... Tylko brakuje mi nadal Mattiego...

Dobra będę kończyć to a zacznę pisać następne, kiedyś dam wam linka może :p

3 komentarze: