wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 12

Po napadzie szalonych fanek Harrego nareszcie spokojnie wróciliśmy do domu. Było koło 15 miałam jeszcze godzinę do niespodzianki Nialla, którego właściwie nie było w domu. Siedziałam z Harrym na kanapie w salonie i piliśmy gorącą czekoladę na rozgrzanie się.
-Ja nie wiem jak ty wytrzymujesz te piski i wrzaski. Mi to już po 10 minutach stania koło ciebie uszy odpadły. Podziwiam, podziwiam. - Pokręciłam z niedowierzaniem głową i zasiorbnęłam czekolady.
-Przyzwyczajenie. - Zaśmiał się. - I nie udawaj, gdybyś była nimi też by się darła.- Dodał i spojrzał na mnie byczkiem.
-HA HA HA. Żarcik ci się wyostrzył. Nie działasz tak na mnie. - Zaśmiałam się kpiąco starając się na niego nie patrzeć. Jeszcze bym zmieniła zdanie..
-Słucham?!- Wydarł się. - Znaczy... nie? no jak to nie. Przecież widzę. - Droczył się i przysuwał się do mnie coraz bliżej i bliżej, aż siedział już prawie że na mnie. Mówił spokojnym rozluźnionym ale lekko łamiącym się głosem. Tak sexownie. Położył rękę za mną na oparciu i bawił się moimi włosami, smyrając delikatnie za ucho. Ciarki rozeszły się po moim całym ciele, z taką przyjemnością. Nie chciałam żeby zauważył, że coś jest nie tak, więc wdech i wydech moi mili.
-Nie, nie działasz. - Powiedziałam starając się zachować jeden ton głosu, niezależny i odważny. Patrzyłam się gdzieś w przestrzeń i pomału się uspokajałam gdy Harry przysunął się jeszcze bliżej. Onieśmiela mnie no! Robi to specjalnie! MAŁPA! Czułam jego ciepły oddech na swojej szyi. Był niesamowicie przyjemny i delikatny. Zaraz go zjem i to poważnie. Starałam się uspokoić.
-Nie działam. - Przejechał po szyi opuszkami palców. Dostałam jakiś drgawek, opanujcie mnie, miota mną jak szatan. - Przykro mi z tego powodu. Ale może da się to jakoś zmienić?- Wyszeptał mi do uszka specjalnie muskając je przy tym swoimi ustami. Boże daj mi umrzeć teraz albo nigdy... Harry jest taki cudowny, każdy jego ruch wpływa na mnie, hipnotyzuje i jeszcze bardziej przyciąga mnie do niego. Przypomniałam sobie moment gdy wracaliśmy od Mattiego, tego idioty którego wgl nie powinnam wspominać, i gdy zatopiłam się w jego ustach. Było to zbyt pochopne, prawde mówiąc nie chciałam tego robić, przecież my się prawie nie znamy. Ale jednak ma coś w sobie co całkowicie mnie jemu oddaje. Siedzieliśmy tak już dobre 10 minut a on nie przestawał miziać mnie nosem i szeptać do ucha słodkich słówek. Cały czas jego usta delikatnie muskały moją szyję. Rozluźniłam się, zamknęłam oczy i jedynym moim zmartwieniem było żeby ta chwila się nie kończyła.
-Harry Amy?! - ŁOOOO . Harry odskoczył ode mnie momentalnie. Zerwaliśmy się na równe nogi. Odwróciłam się i zauważyłam Nialla opierającego się o framugę drzwi do salonu. Kurde no to jeszcze nie twój czas, czemu nam przeszkadzasz noo.. Ehm. Postawiłam kubek na stoliczku i podbiegłam do niego rzucając się mu na szyję, żeby nie było. Objął mnie za plecy ściskając lekko.
-Chyba jeszcze nie ma 16. - Spytałam cicho. Niall wpatrywał się cały czas w Harrego i potem na mnie. Wystawił rękę w znaczącym geście. Pomachałam przecząco głową, modląc się żeby nie zaczynał teraz tematu ja i Harry.
-Tak 16 wychodzimy. Ubrana? - Zapytał widząc moje przerażone wielkie brązowe oczy. Pokiwałam głową, chwyciłam go za rękę i czym prędzej wyszłam z nim z domu. Niezręczna sytuacja o maj godness.

Niall nie chciał mi powiedzieć gdzie idziemy. Wiem  tylko tyle że jesteśmy gdzieś w centrum miasta. Londyn to piękne miasto. Musze wyciągnąć kogoś żeby mi wszystko pokazał. Niall cały czas dopytywał się o sytuację z Harrym, która zaszła godzinke temu.
-Drażniliśmy się tylko..
-Wyglądało to troche inaczej, on drażni się z wieloma dziewczynami ale jeszcze nie widziałem czegoś takiego w jego wykonaniu. Spodobałaś mu się. - Popatrzył na mnie spode łba. Uśmiech sam cisnął mi się na twarz, ale pohamowałam go i uśmiechnęłam się leciutko pod noskiem. Niall chyba to zauważył i wybuchnął nieopanowanym śmiechem. Musialam wyglądać głupio. Walnęłam go łokciem w żebra tak że aż się skulił. - Przepraszam kochanie, ale Ty się zrobiłaś czerwona jak burak.- Śmiał się dalej. Że WHAT?! Złapałam się odruchowo za policzki i zaczęłam się w nie klepać. Co ja robie?! Przecież to nic nie pomoże będą jeszce bardziej czerwone. Niall nadal nie mógł się opanować. Przewróciłam oczami.
-Gorąco mi tak? - Powiedziałam z wyrzutem. Gorszego powodu nie mogłam wymyślić, no po prostu nie mogłam..
-Mhhmmm. O jesteśmy.- Wskazał palcem wskazujący na wysoki budynek, wieżowiec. Spojrzałam na jego samą górę. Nic nadzwyczajnego.
-No i po co my tu? - Spytałam i szłam posłusznie za ciągnącym mnie za rękę Niallem.
-Twoja praca bystrzaku.
-Co!? Niall idioto. Zobacz jak ja wyglądam, mogłeś mnie uprzedzić. - Wydzierałam się na niego ale dalej posłusznie szłam za nim jak gęś.
-Świetnie jak zawsze- Uśmiechnął się łobuzersko. Już nawet tego nie skomentowałam. Weszłam z nim do budynku. Wszyscy od razu zwrócili na nas uwagę. Jakiś miły gość porozmawiał chwile z Niallem i zaprowadził do jakiejś sali. W środku była płachta, masa parasoli odbijających światło, półka z aparatami i całym mnóstwem sprzętów.
-Więc pani robi zdjęcia, a pan jest naszym modelem.- Rozkazał facet z czarną grzywą zarzuconą na oczy. - Jak rozumiem jest pani zapisana do naszej organizaji i od dziś pracuje tu pani jako osobisty fotograf zespołu One Direction wszystko dostanie pani później na piśmie, a teraz zapraszam do pierwszej pani sesji sprawdzającej na ile panią stać.- Popchnął mnie w stronę aparatu. Że jak? Osobisty fotograf? Że co słucham? Spiorunowałam Nialla wzrokiem. Puścił mi oczko i posłusznie poszedł na miejsce dla modela. Co miałam zrobić? Skorzystałam tylko z okazji i zrobiłam Niallerkowi sesyje.



5 komentarzy:

  1. extra !
    świetny *_*
    czkekam nn <3
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. FAJNY :))
    CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooo jak fajnie, że wróciłaś :)
    Rozdział jest wspaniały :D

    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwieeelbiam ten blog! nie przestawaj proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde *-* Ten blog mnie wciąga <3

    OdpowiedzUsuń